Autor |
Wiadomość |
Nariyshivi |
Wysłany: Nie 20:10, 25 Gru 2005 Temat postu: |
|
Ja zawsze mam pecha i zawsze coś się musi stać, ze przy galopie muszę spaść;;; |
|
|
Equus |
Wysłany: Nie 19:31, 25 Gru 2005 Temat postu: |
|
jak wam dobzre :/ ja sie moge nazwac poczatkujacym amatorem jezdziectwa bo jedynie doszlam do klusu i galop to tylko pocztaki:((((((((((
do Corax no ta serio odwracala sie(bop to klacz byla nie pamietam jak sie zwala
i gryzla mnie po stopach :] |
|
|
Corax |
Wysłany: Nie 0:34, 25 Gru 2005 Temat postu: |
|
A ja w ogóle nie jeździłam... dodam na pocieszenie |
|
|
Fenrir |
Wysłany: Nie 0:04, 25 Gru 2005 Temat postu: |
|
To fajnie mieliście, ja nawet nigdy galopem nie jechałam... |
|
|
Nariyshivi |
Wysłany: Sob 14:21, 24 Gru 2005 Temat postu: |
|
Ja startowałam raz na mini wyścigach. Dystans 300 m. Wygrałam, a wszystko dzięki Igraszce, która w ostatniej chwili zrównała się z koniem, który był przed nami |
|
|
Mastero |
Wysłany: Sob 13:55, 24 Gru 2005 Temat postu: |
|
spoko to tylko wyscigi na 700 m. |
|
|
Nariyshivi |
Wysłany: Sob 13:48, 24 Gru 2005 Temat postu: |
|
Osobiście nie lubię sportów konnych :/ |
|
|
Mastero |
Wysłany: Sob 13:39, 24 Gru 2005 Temat postu: |
|
łał muj instruktor powiedżl ze bąde strtoł w zawodach konnych tkaich gminnych bo w łodygowacach durzo ludzi jezci |
|
|
Nariyshivi |
Wysłany: Pią 23:53, 23 Gru 2005 Temat postu: |
|
Nie zdziwię się jeśli powstanie dział o kozach W każdym razie ja jeżdżę konno już 5 lat Według instruktorów mam świetną klasę jazdy. Podobno świetnie rozumiem konie i dzięki temu znakomicie jeżdżę. Galopuję już od około trzech lat. Mam za sobą kilka poważnych terenów na których prowadziłam zastęp. W każym razie miałam nie ciekawą historię na plaży jak kuc się spłoszył, zwalił swojego jeźdźca i zaczął uciekać. Przez około 5 godzin łapałam tego kuca. Normalnie załamka... Przez 3 godziny uciekał po plaży więc mogłam śmiało galopować za nim i Moris mógł się dobrze rozpędzić. Potem co się działo to już poezja. Jak po mieście musiałam ganiać tego kuca.... Jak go wreszcie złapałam i odstawiłam do stajni i zsiadłam z Morisa to tyłka nie czułam Pamiętam też jak Moris poniusł i później po ciemku przez las musiałam wracać Było super. A wszystko przez Morisa.Z konia spadłam już około 5 razy. Raz miałam poważnie uszkodzoną kostkę. Ogólnie zawsze byłam bardzo pobijana.... W każym razie zawsze jeżdziłam w wakacje na obozach konnych. Dopiero w 2006 zostanę zapisana do łódzkiego klubu jeździeckiego... |
|
|
Corax |
Wysłany: Czw 14:08, 22 Gru 2005 Temat postu: |
|
Do Equus... Jak to ugryzł cie w stope...? Mój pies raz ugryzł takiego gostka |
|
|
Mastero |
Wysłany: Czw 9:56, 22 Gru 2005 Temat postu: |
|
Znowu offtopic ale tym razem to moja sprwka bonja zaczołem hehe |
|
|
Fenrir |
Wysłany: Śro 18:55, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
Mnie to pies ugryzł jak jechałam na rowerze. Miałam nogę spuchniętą ale ładna blizna została... A co do jazdy konnej to chyba najleprza jest jazda w terenie, koń se jedźe za przewodnikiem i można się odprężyć... |
|
|
Equus |
Wysłany: Śro 17:24, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
o rany widac zwierzeta "lubie" cie;)
ja az takiech przygos nie milam
no moza raz kon na ktorym uczylam sie jezdzic lubil mi gryz moje stopy.....raczej wkurzal sie na mnie a nie lubil :] |
|
|
Mastero |
Wysłany: Śro 15:43, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
no jestem nieli poobijany od zwierzków innym azem pies odgrył mi skure zł łokaci i miłem przeszczep ale to jsuz przeszlsci |
|
|
Corax |
Wysłany: Śro 15:39, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
Ty naprawde masz niezle wspomnienia ze zwierzetami... raz cie kot podrapal raz znowu koza... |
|
|